Czytanie globalne
Twórcą metody czytania globalnego jest Amerykanin Glenn Doman. Podczas czytania globalnego dziecko rozpoznaje i nazywa cały wyraz, nie wnikając w jego strukturę i nie znając liter. Dzieci „odczytują” nazwy na reklamach, tytuł na ulubionej książce. Nie potrzeba tutaj znajomości liter, ponieważ dzieci postrzegają obraz graficzny wyrazu jako całość.
Demonstrując dziecku plansze z wyrazami, sprawiamy, że zapamiętuje ono ich wygląd, kojarzy z nazwą, a także szybko przyswaja sobie treść wielu planszy. Oczywiście, nie można poprzestać tylko na czytaniu globalnym, ponieważ w naszym języku funkcjonuje tysiące wyrazów, z których każdy podlega jakimś odmianom, dlatego uczymy dzieci czytania „zwykłego”, czyli czytania analityczno – syntetycznego.
Dziecko prowadzone metodą czytania globalnego uświadamia sobie w pewnym momencie złożoną strukturę wyrazu. Dostrzega w budowli pojedyncze klocki. Dzieje się to po kilku tygodniach lub miesiącach zabaw. Dziecko zaczyna dopytywać się o nazwy liter. Od tego momentu dziecko próbuje łączyć ze sobą litery, tzn. dokonywać ich syntezy. To najtrudniejszy etap w nauce czytania.
Pamiętajmy!!!
Czytanie globalne to kilka minut dobrej zabawy.
Ważne jest, aby na czas prezentacji plansz z wyrazami dziecko było skupione i nie rozpraszało się.
Jednemu wyrazowi na planszy ma odpowiadać jeden dźwięk, np. gdy podnosimy planszę z napisem „mama”, czytamy wyraźnie „mama” i nic więcej.
Stosujemy czarną czcionkę.
Najlepiej pisa wyrazy małymi literami, chyba że użyjemy wielkich liter w imionach czy nazwach własnych.
Źródło: Bliżej przedszkola, nr 10.145, październik 2013.