„Moja okolica mnie zachwyca” (3-latki Tygryski, Żuczki, Żółwiki)
„Moja okolica mnie zachwyca” – zajęcia dla dziecka 3-letniego (Tygryski, Żółwiki, Żuczki)
Witam Was drogie Dzieci w poniedziałek. Jesteście bardzo dzielni, pracując tak pięknie w domu. Nie mogę się już doczekać naszych wspólnych zajęć w Sali.
Tematem tego tygodnia będzie: „Moja miejscowość mój region” Zapraszam do zabawy
Temat dnia: „Moja okolica mnie zachwyca”.
Przebieg:
- Oglądanie zdjęć, pocztówek, map i folderów z najbliższej okolicy.
Dzieci wspólnie z Rodzicem oglądają materiały promocyjne z najbliższej okolicy. Wymieniają nazwę miejscowości, w której mieszkają. Nazywają znajdujące się tam ważniejsze obiekty. (Ratusz, wieża ciśnień, Muzeum).
WIEŻA CIŚNIEŃ:
RATUSZ:
- Ćwiczenia logopedyczne usprawniające narządy mowy – język, wargi, żuchwę.
Potrzebne będzie usterko dla dziecka. Rodzic demonstruje prawidłowe
wykonywanie ćwiczeń, powtarzając je kilkakrotnie.
W mieście stoi sygnalizator świetlny– gdy świeci zielone światło: dzieci unoszą język do góry, gdy świeci czerwone światło – język umieszczają za dolnymi zębami.
Samochody– dzieci naśladują jazdę samochodem: czubek języka przesuwają po podniebieniu od zębów w stronę gardła, kilkakrotnie powtarzając ten ruch.
Wieżowiec– w wieżowcu winda kursuje raz w górę, raz w dół. Dzieci wykonują ruch językiem, unosząc go raz w stronę nosa, a raz w stronę brody.
Przedszkolaki– w przedszkolu pani wita się rano z dziećmi. Dzieci dotykają czubkiem języka do każdego zęba na górze i każdego zęba na dole.
Konik – dzieci naśladują stukot kopyt konia: odbijają język od podniebienia, jednocześnie rozciągając, a następnie ściągają wargi w dziobek.
Krowa– dzieci naśladują ruch żucia, pokazując, jak krowa na łące je trawę.
Traktor jeździ w koło po polu– dzieci unoszą czubek języka na górną wargę i wykonują koliste ruchy po górnej i po dolnej wardze.
- Zabawa orientacyjno-porządkowa Moja miejscowość.
Dziecko porusza się swobodnie po pokoju. Kiedy Rodzic klaśnie i wypowie nazwę miejscowości, w której mieszkają, dziecko podskakuje, a kiedy wypowie inną nazwę – dziecko kuca.
- Słuchanie opowiadania A. Widzowskiej Łazienki.
Olek bardzo lubi chodzić do przedszkola. Najbardziej cieszy go zabawa w ogródku oraz wycieczki. Jednak, kiedy pani wspomniała, że planuje wyjście do Łazienek, Olek posmutniał.
– Do łazienek? Mnie się wcale nie chce siusiu…
– Łazienki Królewskie to znany warszawski park położony wokół pięknego pałacu – wyjaśniła pani.
– A ja już tam byłem… – jęknął Maciuś.
Pogoda była słoneczna, a park okazał się pełen niespodzianek. Dzieci odwiedziły Amfiteatr, gdzie w dawnych czasach odbywały się przedstawienia dla króla Stanisława Augusta Poniatowskiego. Pani powiedziała, że wciąż można tu podziwiać sztuki teatralne i koncerty.
– Ten król miał na imię tak jak ja – ucieszył się Staś. – Ciekawe, czy lubił frytki…
– Wtedy nie znano frytek – wyjaśniła pani.
W południowej części Łazienek znajdowała się wielka misa, a nad nią rzeźba lwa wypluwającego wodę.
– Zobaczcie, jakie źródełko! – pisnęła Zosia. – Możemy umyć ręce?
– Oczywiście.
– A ten lew gryzie?
– Nie, to tylko fontanna w kształcie lwiej głowy – uspokoiła ją pani.
– Ja już tu byłem – jęknął po raz drugi, Maciuś.
– Ale marudzisz – zdenerwował się Olek.
W stawie pływały ogromne pomarańczowe karpie. Podczas, gdy pani pokazywała dzieciom sikorki, Zuzia z Kubą postanowili nakarmić karpie resztkami bułki, którą Zuzia zabrała na wycieczkę. Gdy tylko pani to zauważyła, powiedziała dzieciom, że w każdym parku obowiązuje regulamin. W Łazienkach Królewskich zgodnie z regulaminem nie wolno karmić zwierząt i rozsypywać im pokarmu. Nie wolno także dotykać zwierząt w szczególności wiewiórek i pawi.
– Ja już tu byłem – znów odezwał się Maciuś.
Nawet wiewiórki nie wywołały uśmiechu na jego buzi.
Jednak przy wyjściu z parku, Maciuś zaskoczył wszystkich.
– Tutaj nie byłem! Co to za pan pod żelaznym drzewem? – zapytał, wyraźnie ożywiony.
– To jest pomnik Fryderyka Chopina, polskiego kompozytora i pianisty. A drzewo, pod którym siedzi, to wierzba, symbol Polski.
Maciuś po raz pierwszy uśmiechnął się od ucha do ucha i powiedział:
– Też bym chciał taki pomnik w mojej łazience…
Kolejnym punktem wycieczki była stadnina koni znajdująca się nieopodal Warszawy.
– Konie! – zawołał nagle rozradowany Olek.
Rzeczywiście, za ogrodzeniem spokojnie pasły się konie: brązowe, czarne, nakrapiane i nawet jeden biały. Dzieci mogły je pogłaskać po mięciutkich chrapkach. Były tam nawet dwa kucyki z warkoczykami zaplecionymi na grzywach.
– Może zamiast psa rodzice zgodzą się na konia? – pomyślał Olek. – Tylko gdzie on by mieszkał? Muszę to jeszcze przemyśleć.
- Rodzic zadaje dziecku pytania dotyczące opowiadania:
- Co znajdowało się w parku w Łazienkach Królewskich?
- Jaki kształt miała fontanna, którą zobaczyły dzieci w parku?
- Jakie zwierzęta dzieci wydziały w parku?
- Jak się nazywa słynny polski muzyk, którego pomnik znajduje się w warszawskich Łazienkach?
- Gdzie dzieci udały się po zwiedzeniu Łazienek?
- Zabawa konstrukcyjna Moja miejscowość.
Potrzebne będą klocki różnego rodzaju i różnej wielkości.
Dzieci budują z klocków (różnego rodzaju i różnej wielkości) budowle przypominające te, które znajdują się w ich najbliższej okolicy.
ŻYCZĘ MIŁEJ ZABAWY! POZDRAWIAM
Źródło:
- Internet
- Mac edukacja Przewodnik metodyczny „Olek i Ada” A/A+
Opracowanie: Katarzyna Karman
Załącznik: