Wpływ kultury medialnej na wychowanie

„Ten, kto panuje nad mediami, panuje nad umysłem” 

Jim Morrison 

Drodzy Rodzice! Drodzy Nauczyciele! 

Dziś lektura dla Was. Dotyczyć będzie wpływu kultury medialnej na wychowanie.  

Przyjemnej lektury J 

Miejsce mediów we współczesnym świecie. 

  1. Nieproszeni goście. Na samym początku zwróćmy uwagę na umeblowanie w naszych mieszkaniach, domach? Czy nie jest tak, że w centrum jest telewizor  i komputer? Czy układ stołu, krzeseł, tapczanów nie jest taki, aby wszyscy domownicy mogli być zwróceni w stronę telewizora? Dawniej siedząc przy stole, ludzie byli obróceni twarzą do siebie, co było naturalnym znakiem zwrócenia się ku sobie, wzajemnego odniesienia, spotkania, rozmowy, a głębiej budowania relacji, więzi, miłości. Dzisiaj dominujące miejsce zajął nowy „domownik”. W niektórych domach jest włączony non – stop. Ekran jest dziś stałym elementem wystroju wielu kawiarni, restauracji, dworców, środków komunikacji, a nawet domów rekolekcyjnych.  

Mamy teraz mnóstwo zabezpieczeń chroniących naszą intymność, a jednocześnie pozostawiamy szeroko otwarty dostęp do naszych umysłów, do emocji, wrażliwości, także do sfery moralnej i religijnej, do naszego serca. Jak wiadomo media to nasze okno na świat, ale oprócz tej pozytywnej roli musimy dostrzegać zagrożenia. Niszczący wpływ mediów jest największy w przypadku bezbronnych i podatnych na wpływy – dzieci i młodzież.  

Przesadą nie jest twierdzić, że telewizja jest dziś narzędziem przemocy. Nie chodzi o przemoc fizyczną, ale o intelektualną, psychiczną. Media nie są neutralnym, obiektywnym narzędziem w ręku człowieka. Narzucają określony sposób percepcji świata, wartości, sposób przeżywania relacji międzyludzkich i życia takiego.  

  1. Media jako miejsce życia publicznego. Media mają charakter globalny. To jest powietrze, którym oddychamy. „Miejscem” życia publicznego są dziś media. Elektroniczne media oplatają dziś cały świat systemem łączy, które zamieniają nasz świat w globalną wioskę. Świat się stał nam bliższy, jakby mniejszy, bardziej dostępny, jednak czy oznacza to, że jest on lepszy?  

Ksiądz Tomasz Halik stawia tezę, że media przejęły dziś rolę tradycyjnych religii. Media oferują symbole, interpretują świat, przedstawiają intrygujące opowieści, wpływają na sposób myślenia i zachowania ludzi, dokonują wartościowania, narzucają schematy do dyskusji. Media decydują, co jest godne oburzenia, co wyśmiania, a co godne naśladowania. Obejmują one całe dziedziny życia.  

  1. Jak to się odbywa? Media to instrument, narzędzie komunikacji. Wszystko zależy od tego, kto nadaje komunikat, kto produkuje dany program, itd. Jest kilka mechanizmów, które napędzają kulturę medialną w złą stronę. Działa kilka mechanizmów, które napędzają kulturę w złą stronę.  

Pierwsza rzecz dotyczy narzędzia, jakim są media, zwłaszcza elektroniczne. Trzeba z nich korzystać, ale w samej istocie mediów leży zniekształcenie rzeczywistości. Telewizja czy Internet organizuje społeczeństwo w określony sposób. Serwowane obrazy wpływają na psychikę w taki sposób, że czynią człowieka bardziej biernym, pasywnym odbiorcą, dając mu złudzenie, że jest cały czas „dobrze zorientowany”. Telewizja pozornie poszerza percepcję, bo daje człowiekowi tysiące obrazów. Ale jednocześnie spłaszcza poznawcze zdolności człowieka.  

Drugi mechanizm dotyczy pieniędzy. Media to dziś ogromne pieniądze, informacje i rozrywka to gigantyczny przemysł. Chodzi o to, aby sprzedać jak najwięcej programów jak największej liczbie ludzi. Trzeba pamiętać, że najlepiej sprzedaje się zło niż dobro, człowiek wybiera raczej to co lekkie, proste, zabawne, niż to co trudne, poważne, wymagające uwagi, wysiłku, myślenia. Stąd tak dużo dziś przemocy i erotyki, brutalizacja i tabloidyzacja mediów. W telewizji najdroższy jest tzw. czas antenowy. Każda informacja musi być podana jako szybki, prosty, czarno – biały komunikat.  

Kolejny mechanizm mówi o tym, że najpotężniejsze media są w rękach ludzi, którzy mają określony światopogląd. Sednem jest zniszczenie antropologii zbudowanej na Biblii. Odrzucenie Boga – powoduje degradację człowieka, odrzucenie jego autentycznej wielkości, poddanie go pod wpływ współczesnych bożków (pieniądz, sukces, seks, moda, itp.). 

Cechy kultury medialno – cyfrowej. 

  1. Globalność. Kultura medialna jest dziś kulturą dominującą. Dokładnie tak samo jak w średniowieczu kultura chrześcijańska była ramą, w której rozgrywało się życie jednostek i społeczeństwa europejskiego, tak teraz tą ramą jest kultura medialna. Elementami łączącymi ludzi są globalne marki produktów. Zamiast świętych mamy popkulturowych celebrytów. Zamiast praw wiary mamy „dogmaty” politycznej poprawności.  
  1. Dominacja kultury obrazu i zanikanie kultury słowa. Obrazy działają silnie na emocje, ale to słowo rozwija myślenie. Myślimy w języku. Człowiek bombardowany od najmłodszych lat obrazami cierpi coraz częściej na jakąś formę ADHD. Można przytoczyć tu zdanie Marsahalla McLuhana „Stajemy się tym, na co patrzymy”.  
  1. Fragmentaryczność, brak wizji całości, relatywizm. Ulubionym słowem filozofii postmodernistycznej jest dekonstrukcja, czyli rozbijanie całości na kawałki. Każdy z nas kleci swój własny sens, każdy ma swoją prawdę. Odbiciem tych idei w wersji popkulturowej są programy telewizyjne, strony internetowe, seriale. Jest tyle prawd, ile programów. Prawda zredukowana zostaje do opinii.  
  1. Wolność jednostki jako wartość absolutna. Ciągle słyszymy o prawie do szczęścia. Rzadko na temat zobowiązań wobec innych, wobec społeczności. Samorealizacja staje się „najświętszym” prawem człowieka. Każdy sam tworzy swój dekalog. Obowiązującym modelem staje się autokreacja, w myśl zasady „zrób to sam”. 
  1. Obowiązkowa rozrywkowość. W naszym świecie nie ma już uniwersalnych prawd i wartości, zaczynają się pojawiać absurd i pustka. Tak nie da się żyć. Bezsens istnienia trzeba złagodzić rozrywką, ironią, wzięciem wszystkiego w nawias, wyśmianiem poważnego podejścia do życia. W naszym świecie znika radość, jej miejsce zajmuje rozrywka. Trzeba zwrócić uwagę na medialną banalizację dwóch istotnych dla człowieka tematów, tj. seks i śmierć. Rozrywkowość jest ucieczką od ciężaru życia, jest formą środka znieczulającego po zniknięciu wyższych aspiracji człowieka. 
  1. Erotyzacja życia. Seks w popkulturowym przekazie został skutecznie wyrwany z kontekstu małżeństwa. Staje się formą biologicznej czynności takiej jak mycie zębów, czyli oderwanej od moralności, oderwanej od prokreacji, od odpowiedzialności za innych. To forma egoistycznej przyjemności, jedyna forma chwilowej ekstazy.  
  1. Walka i podział. Przemoc jest również bardzo „chodliwym” towarem w mediach. Spotykamy to w telewizji, a w przypadku młodszych dzieci w grach komputerowych. Zauważmy, że media w dużym stopniu powodują brutalizację życia politycznego i społecznego. To co się dzieje w mediach to cały czas ring, walka, odpieranie zarzutów.  
  1. Kultura medialna to świat bez Boga. Jednym z podstawowych fenomenów ludzkości jest religia. Ale wirtualno – globalny świat pokazywany w mediach jest światem zasadniczo areligijnym. Ateizm jest czymś oczywistym, nie wiara. Szczególna niechęć okazywana jest chrześcijaństwu, a zwłaszcza katolicyzmowi.  
  1. Media tworzą pozorne związki. Media elektroniczne walczą o odbiorcę, dlatego wiążą ze sobą ludzi. Stąd np. tasiemcowe seriale telewizyjne, mocne osobowości. Jesteśmy świadkami kolejnej fali rewolucji medialnej związanej z Internetem. Chodzi o tzw. nowe media, czyli wszelkiego rodzaju komunikatory i portale społecznościowe, które opanowują młodsze pokolenia (blogowanie, YouTube, Facebook, itp.). Mamy falę medialnej rewolucji. Każdy konsument staje się jednocześnie producentem. Następuje tutaj rodzaj zdemokratyzowania mediów. Anonimowość wypowiedzi w Internecie powoduje, e puszczają wszelkie hamulce obyczajowe, wytwarza się jakaś kultura ekshibicjonizmu, zniknięcie pojęcia autorytetu. Każdy punkt widzenia jest równoważny. To jeszcze bardziej sprzyja relatywizmowi. Pojawia się tutaj niebezpieczeństwo ucieczki w jakiś rodzaj „drugiego, alternatywnego życia”, które toczy się w wirtualnym świecie. 

Jak kultura medialna wpływa na wychowanie?  

Najważniejszym powodem dzisiejszych trudności w wychowaniu i szeroko pojętej edukacji jest wpływ kultury medialnej na ludzi, praktycznie od kołyski. Kultura medialna bardziej służy dekadencji niż wychowaniu. Skłaniam się coraz bardziej ku takiej ocenie obecnej sytuacji. Media przyczyniają się w znacznym stopniu do niszczenia podstawowego zaufania między pokoleniami. Mass media sprzęgnięte z potężnym przemysłem rozrywkowym, z reklamą, z polityką, wywierają na nas gigantyczny wpływ na nas wszystkich, formatują umysły i serca. Od najmłodszych lat spędzamy tysiące godzin przed ekranami telewizorów i komputerów. Świat wirtualny, sztucznie wykreowany, miesza się z rzeczywistością. Tysiące bodźców, miliony bitów informacji. Żyjemy z narastającym symptomem ADHD. Rosną społeczeństwa bezideowych egoistów, konsumentów życia, goniących za seksualną przyjemnością, bez ambicji, celów, nadziei wykraczających poza swoją karierę.  

Chorobą naszych czasów staje się zdziecinnienie. Tylko dzieciom wydaje się, że nie ma żadnych granic. Takie pojęcia, jak odpowiedzialność, dyscyplina, wymagania to przeżytek. Świat powinien być wielkim kolorowym placem zabaw. Zaczyna brakować wychowawców, mędrców.  

Wychowanie przedstawione jest jako opresyjne narzucanie jednostce sztucznych zasad, pojęć czy reguł. Tradycyjne wychowanie oparte na posłuszeństwie jest raczej przedmiotem szyderstwa niż pochwały. W medialnej przestrzeni słuchać nawoływania do wiary w siebie. Trzeba być naturalnym, oryginalnym i wystrzegać się sztywnych reguł.  

Postmodernistyczne ideały przenikają do ministerstw oświaty. Mania obiektywizacji, ewaluacji, punktacji, wypełniania sprawozdań, wykazywania osiągnięć, itd. zamienia szkołę w zakład produkujący rzemieślników. Gubi się to co, jest podstawą wychowania, relacja nauczyciel – uczeń. Ale są też rodzice, nauczyciele, katecheci czy księża, którzy się nie poddają.  

Podsumowując, nie liczmy na medialną kulturę. Nie zmienimy jej. To, czego potrzeba naszym wychowankom to „kulturowy detoks”. Nie chodzi o to, aby zamknąć się w twierdzy, ale aby nauczyć się z definicji brać duży nawias obraz świata i człowieka serwowany przez media, demaskować kłamstwa, którymi pewni ludzie posługują się, by kierować życiem innych. Trzeba wytrwale szukać relacji, wspólnot, lektur, miejsc – które sprzyjają prawdziwej paidei 

Pozdrawiam serdecznie – Jagoda Lubiejewska 

Źródło: 

ks. dr Tomasz Jaklewicz, Gość niedzielny 

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.